Suranel
Mamut
Dołączył: 21 Sie 2007 Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:08, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
-Co za wredna baba...-Zasyczał. Po 20 minutach byli na szczycie wzgórza. Księżyc rozswietalł równine dajac obraz niezmierzonego morza mgły pochłaniajacej cały jej obaszar jak okiem sięgnąć. Mezczyzna bez słowa skoczył w dół urwiska, słychac było jak upadł na cos po czym zaczął zjeżdżac ze zbocza. Mężczyzna nie zatrzymując sie szedł wzdłuż kamienia na dole, w koncu sie zatrzymał czekajac na kobiete.
-Ale trasy on wybiera..- burknęła do siebie kobieta pocztm postarała się pójść w jego ślady .Gdy juz doszła, wziął ją za rękę.-Nie bede Cie szukał po równinie.- Po czym zaczął iść przed siebie w strone przeciwna do urwiska. Mgła była tak gęsta ze było widac tylko troche zarysu jego postaci jak prowadził Ariye. Szedł dość szybko omijajc wszelkie kamienie i nierównosci. Po jakieś godzinie teren zmienił sie z kamienistego w typowo równinny praktycznie sama trawa. Podróż zdawała sie mniej męcząca choć męzczyzna strasznie gonił. Po kolejnych dwóch godzinach szybkiego marszu mgła jeszcze bardziej zgęstniała także było widac tylko to co ma sie przed oczyma. Mężczyzna gonił nadal nie zatrzymujac sie na chwile nawet jeżeli był zmęczony to nie było słychac jego przyśpieszonego oddechu. Nad ranem gdy mgła zaczęła sie robic szara mężczyzna zatrzymał sie na chwile. Puścił kobiete i zaczął coś szperac w plecaku. Po chwili podszedł do kobiety z liną i obwiązał ją i siebie w pasie i zaczał iść dalej przed siebie. Po kolejnych godzinach gdy mgła ustępowała mężczyzna stanął i rozejżał sie. Skręcił troche w prwo i wyrwał tak nagle do przodu ze prawie przewrócił Ariye. Praktycznie biegł, bo 20 minutach dobiegł do dużych skał. Podszedł do kobiety, zdjął jej line i wszedł pomiędzy głazy znikając w środku.Spojrzała co robi i wzruszając ramionami postanowiła iść za nim
Post został pochwalony 0 razy
|
|